
Do niecodziennej sytuacji doszło dziś na trasie między Połczynem Zdrojem a Barwicami. Już wiemy skąd się biorą opony w lasach.
Właściciele samochodów dobrze wiedzą jak drogie mogą być nowe opony, a że z natury jesteśmy oszczędni bez mrugnięcia oka oszczędzamy na bezpieczeństwie. Nikogo nie dziwi popularność opon używanych bądź bieżnikowanych, Zaskakująca jest też w tym kontekście polityka cenowe firm oponiarskich. Opona o rozmiarze R 17 może być kilkukrotnie droższa od nieco mniejszej rozmiaru R 15. Producenci wychodzą z założenia stać cię na drogie, duże auto to za oponę zapłacisz dużo więcej. Nasze oszczędności czasami kończą się dramatycznie. Jeden z przykładów to sytuacja do której doszło dziś rano na drodze wojewódzkiej nr. 172. Między Połczynem Zdrojem a Barwicami w przyczepie zestawu przewożącego drewno, jedna z opon dosłownie wystrzeliła. Przed południem na miejsce dotarł mobilny serwis wulkanizacyjny. Założono nową oponę i pozornie sprawa została załatwiona. Niestety i kierowca i serwisanci zupełnie nie przejęli się zniszczoną oponą. Widocznie tą swoistą ''pamiątkę'' pozostawiono ku przestrodze.
Tego kierowcę wyraźnie bardziej interesowała nowa opona przywieziona przez mobilną wulkanizację niż stara w lesie. Niech stara służy za domek zwierzętom leśnym. Tak jak pralki,lodówki, kanapy i inne przedmioty które można tam znaleźć.
weerty 2013-10-29 17:33
chamstwo i wiocha! skoro wszyscy wiedzą czyj to pojazd i jaka firma świadczyła usługę to chyba łatwo ukarać dla przykładu i wplepić solidny mandat. ale kogo to obchodzi, to tylko stara opona w lesie. żenujące!